poniedziałek, 6 listopada 2017

SPOTKANIE Z ŻOŁNIERZAMI Z WKU W RYBNIKU

      Ze spuszczoną głową, powoli
      idzie żołnierz z niemieckiej niewoli.Dudnią drogi, ciągną obce wojska,
      a nad nimi złota jesień polska.
      Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi,
      opatruje obolałe nogi.
      Jego pułk rozbili pod Rawą,
      a on bił się, a on bił się krwawo,
      szedł z bagnetem na czołgi żelazne,
      ale przeszły, zdeptały na miazgę.
      Pod Warszawą dał ostatni wystrzał,
      potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza.
      Jego dom podpalili Niemcy!
      A on nie ma broni, on się nie mści...
      Hej, ty brzozo, hej, ty brzozo-płaczko,
      smutno szumisz nad jego tułaczką,
      opłakujesz i armię rozbitą,
      i złe losy, i Rzeczpospolitą...
      Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową,
      zasłuchany w tę skargę brzozową,
      bez broni, bez orła na czapce,
      bezdomny na ziemi-matce.


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz